czwartek, 28 czerwca 2012

Dni mijają..

U nas wszystko po staremu. Julitce wychodzi 6 ząbek tak więc długo długo nic a teraz idą jeden za drugim. Jak tylko skończyła roczek to obciełam jej włoski..teraz chodzi bez kucyka bo ostatnimi czasy zrobienie jej go graniczyło z cudem a kiedy wstawała rano i jeszcze nie była uczesana wyglądała o tak 


lub non stop tak..:)

Długie włoski fajna sprawa i wszyscy tak ich żałowali a ja stwierdziłam, że odrosną a puki co ma wygodnie, równiutkie i wyglądają na czyste. Wcześniej kiedy tylko troche się zmoczyły wyglądały na tłuste.. teraz wygląda tak... jak chłopczyk :D:D  



Ogólnie to niewiem co mam myśleć o nauce chodzenia Julitki. Jakieś 2 miesiące temu rwała się do wstawania, taka była odważna żeby robić kroczki..no i pare razy przewróciła się. Bałam się, że to za szybko ze względu na problemy jakie miała za noworodka z biodrami więc sadzałam już na pupie. Teraz Julitka jak rwała się do stania tak jej przeszło. Fakt faktem wstaje wszędzie bez podciągania wystarczy,że się oprze ręką ale to wszystko z jej możliwości. Boi sie zrobić kilka kroków wzdłuż mebli, boi się iść za jedną rączke. Za dwie to aż sama się rwie ale nie ruszy się dopuki nie trzymamy za obie rączki. A najlepsza jest kiedy wstanie np.przy tapczanie a widzi,że nikogo nie ma to nawołuje nas by ktoś ją asekurował. Do tego czasu zgina nóżki jakby chciała usiąść na ziemi ale noo odwaga jej nie pozwala. Bardzo ostrożna jest w stosunku do nauki chodzenia. Boje się, że to przezemnie bo może kiedy była gotowa ja nie pozwoliłam jej trenować i teraz sama się boi. Puki co zaczyna fajnie chodzić przytrzymując się jeździka, zobaczymy jak się to rozwinie.Równowagi nie trzyma bo nawet nie chce się puścić. Właściwie to nie zależy mi by już zaczeła chodzić tylko zastanawiam się jak ją zachęcać do nauki. Powiedzcie mi też jak to było u waszych dzieci z butami. Julitka po domu chodzi w samych skarpetkach z antypoślizgami a na dwór ma papcie materiałowe wysokie do kostki na twardej gumie i z nimi jest problem. Otóż prawa nóżka podczas chodzenia ustawia się palcami do środka i niewiem czy to przez to, że nie jest przyzwyczajona do chodzenia w butach czy co. Boje się, że przez te buciki nauczy się jakiś złych nawyków i dopiero będzie..

Pozdrawiamy:):)



czwartek, 14 czerwca 2012

Jesteśmy..

Nasza tak długa nieobecność była spowodowana zepsutym laptopem. Najpierw wydawało się, że padło gniazdo zasilania, potem że ładowarka..2 tygodnie w naprawie aż wkońcu okazało się, że po kolejnym tygodniu trzeba kupić nowy.
Co u nas..a no jesteśmy po roczku Julitkowym. W kościele była jedyną dziewczynką i 4 chłopców. Praktycznie całą msze przespała a w domu była w raju bo tyle ludzi naraz dawno nie widziała. Z prezentów to dostała pieniądze, gąsienice z Fisher Price'a i kostkę na której są różne zabawki.
Wózek Coneco Camaro, który kiedyś wystawiałam na zdjęciu sprawdza się w 100%. A z umiejętności to troszkę się działo. Julitka chodzi już za jedną roczkę, przy meblach, puszcza się i 2 sekundy stoi, pięknie pokazuje na zdjęciach pieska, autko, mame, tate, babcie. Kiedyś nie pozwalała nikomu obcemu się dotknąć a teraz do wszystkich wyciąga rączki i nikogo się nie boi.
Tak jak wczoraj wszystkie pielęgniarki na chirurgii szczękowej ją wynosiły i pokazały gdzie pracują. A co tam robiłyśmy a no dentystka próbowała wyrwać mi ósemke dolną i niestety zmiażdżyła ją tak, że nic z niej nie pozostało. Przez to chirurg musiał nacinać mi dziąsło i pod narkozą wyczyścić to co zostało. Oczywiście dzięki palantom siedzącym w sejmie narkoza + wyrwanie kosztowało mnie 450złotych. Ale nie jest tak źle pomijając fakt, że wyglądam jak chomik taka spuchnięta i ze szwami, które ciągle w ustach łaskoczą. Kiedy ja po narkozie dochodziłam do siebie M z Julitką byli przy mnie. Julitka jakby wiedziała, że mama chora bo położyłą się grzecznie koło mnie na łóżku i mocno przytuliła..tylko, że trwało to 2 minuty potem poszła do pań pielęgniarek zainteresowana nowym otoczeniem.
Z gorszych rzeczy..przez ten głupi ząb obrona licencjata przenosi mi się na listopad bo dziś i jutro mam egzaminy, na których nie mogę być..ale cóż zrobić..chociaż mam więcej czasu na kończenie jej..
Dzisiaj krótko a za to dużo zdjęć..:):)
 Moja księżniczka..



                                                         Tak wcinam torcika..

                                            Ojjj mama bo mi suknie pognieciesz.. :D


Julitkowy torcik..
Tak kibicuje..:):) 
W piaskownicy

Pozdrawiamy..jak poczuje się lepiej to napewno Was odwiedzę..