Kurde ostatnio i ja nie mam czasu na zaglądanie na bloga. Czytam was na bierząco z telefonu jednak nie zawsze umie wystawić komentarz, niby daje na publikuj a go nie widać i potem się wkurzam i wyłączam blogi. Wczoraj przyszedł do Julitki pan katar po raz pierwszy od urodzenia. Wkurzała się strasznie na widok sopelka i wody morskiej. Straszny był płacz..o nocy nie wspomne bo jak tu oddychać przez buzie jak zawsze oddychało się przez noc. Po całym dniu noszenia na rękach wieczorem ze zmęczenia miałam 38.5 gorączki ale dziś już lepiej..chyba oswoiła się z katarem i czyszczenie noska znów przebiega względnie dobrze.
Z nowości co u Julitki to pięknie już bije brawo, zaczeła wołać tata i baba i podnosi rączki by pokazać jaka jest duża. Powoli zaczyna rozumieć po co są uchwyty w kojcu i dziś podniosła się na kolanka i kombinowała z jedną nogą jak ją ułożyć by wstać. Na naszych kolanach podnosi się dość pewnie tak samo jak w sztywnych bucikach.
W weekend zaklepaliśmy sobie już domek w Pobierowie. Jedziemy z moimi rodzicami, bratem i psem. Mamy domek 6osobowy, murowany 150metrów od morza. Pewnie ktoś by powiedział, że najlepiej sami ale uznaliśmy, że dzięki temu wyśpimy się a Julitka pójdzie z dziadkami rano na spacerek czy wieczorem zostanie z wujem i pieskiem a my pójdziemy pobawić się. Wyjeżdżamy 30 lipca na 13dni..oby tylko pogoda była w miare. Zastanawiamy się nad kupnem spacerówki dla Julitki tylko jakieś te oglądane na allegro nie są fajnie..musimy się porozględać po sklepach może na żywo będą lepsze. Ze spacerówki z wózka wielofununkcyjnego jestem bardzo zadowolona ale zajmuje dużo miejsca i nad morze poprostu mogliśmy się nie spakować w dwa samochody.
Odkąd przestawiono czas wysypiamy się. Julitka idzie spać ok 20 wstaje o 6.30-7.00 także jestem w niebie.
To tyle..wieczorem zaglądne co tam u Was :):)
środa, 28 marca 2012
poniedziałek, 19 marca 2012
Kilka zdjęć..
Poniżej zdjęcia Julitkowe i moje tyle,że słabo na nim widać kolor..troche ciemne ale przy okazji może uda mi się zrobić jakieś lepsze..tyle,że ja nie cierpie robić sobie zdjęć:):) Na żywo są jaśniejsze..
Tak śpiewam głośno..
A tak wygląda Szopenek po zabawie w łóżku..:)
Taka jestem duża..:)
czwartek, 15 marca 2012
9 miesięcy..
Ale czas leci. Julitka wczoraj skończyła 9miesięcy niby dużo a wydaje mi się jakby była z nami tak krótko. Z nowości co potrafi to bić brawo, coraz ładniej składa sylaby i pokazuje paluszkiem gdzie mama, tata, Tosia(nasz królik), i piesek. Kiedy nasz pies zaszczeka odrazu patrzy w okno i domaga się by ją podnieść albo jak tylko pojedziemy do moich rodziców pierwsze to rozgląda się na pieskiem i tylko on się liczy. W książeczkach wskazuje paluszkiem np. kaczuszkę kiedy i ja trzymam obok palec noo i robi nam tyty. Ogólnie ostatnio ciągle używa jednego palca. Najpierw wsadzi go do miseczki z kaszką a potem wkłada do buzi więc i bawiąc się dotyka kocyka i potem paluszek ląduje w buzi. Kochana jest. Kilka dni temu Julitka zauważyła do czego służą nogi..tak więc próbuje się wspinać po nas, po poduszkach, w kojcu także trzymając się za uchwyty. Kiedy postawimy ją na nogi stoi sztywno i wygląda jakby wytrzymała dłuższą chwile ale nie stawiamy jej puki sama nie będzie gotowa. Jednak często trzymając ją na kolanach odpycha i podnosi się.
Co do kojca to siedzi w nim zadowolona..co ciekawe nawet nie wymaga naszej obecności jak to było na podłodze. Bawi się sama z pół godziny a potem już ją wyciągamy i bawimy się razem. Kojec nie służy nam do tego by siedziała tam całymi dniami a by mogła spokojnie się pobawić kiedy chcemy z M coś porobić. A że tatuś ma od poniedziałku 2tygodnie tacierzyńskiego więc korzystamy ile się da. Odwiedzamy znajomych, ja się wysypiam w nocy i piszę pracę licencjacką żeby później kiedy zrobi się cieplej mieć większość z głowy.
Poszliśmy ostatnio na zakupy Julitkowe i kupiliśmy pierwsze buciki i pierwsza wpadka z mojej strony. Tak zauroczyłam się nimi w smyku że źle popatrzyłam na cene i zamiast 30 złotych zapłaciliśmy za nie 80(30euro było)..ale cóż zrobić..zorientowałam się dopiero przy kasie i nie chciałam ich już oddać. Do tego kurtka i czapka, spódniczka i w portfelu znacznie lżej..ale cóż zrobić uwielbiam Julitkę stroić..
Poniżej zdjęcia..a niedługo nowe zdjęcia Julitki i moje jasno rude włosy do których próbuje się przyzwyczaić:):)
Co do kojca to siedzi w nim zadowolona..co ciekawe nawet nie wymaga naszej obecności jak to było na podłodze. Bawi się sama z pół godziny a potem już ją wyciągamy i bawimy się razem. Kojec nie służy nam do tego by siedziała tam całymi dniami a by mogła spokojnie się pobawić kiedy chcemy z M coś porobić. A że tatuś ma od poniedziałku 2tygodnie tacierzyńskiego więc korzystamy ile się da. Odwiedzamy znajomych, ja się wysypiam w nocy i piszę pracę licencjacką żeby później kiedy zrobi się cieplej mieć większość z głowy.
Poszliśmy ostatnio na zakupy Julitkowe i kupiliśmy pierwsze buciki i pierwsza wpadka z mojej strony. Tak zauroczyłam się nimi w smyku że źle popatrzyłam na cene i zamiast 30 złotych zapłaciliśmy za nie 80(30euro było)..ale cóż zrobić..zorientowałam się dopiero przy kasie i nie chciałam ich już oddać. Do tego kurtka i czapka, spódniczka i w portfelu znacznie lżej..ale cóż zrobić uwielbiam Julitkę stroić..
Poniżej zdjęcia..a niedługo nowe zdjęcia Julitki i moje jasno rude włosy do których próbuje się przyzwyczaić:):)
Subskrybuj:
Posty (Atom)