czwartek, 14 czerwca 2012

Jesteśmy..

Nasza tak długa nieobecność była spowodowana zepsutym laptopem. Najpierw wydawało się, że padło gniazdo zasilania, potem że ładowarka..2 tygodnie w naprawie aż wkońcu okazało się, że po kolejnym tygodniu trzeba kupić nowy.
Co u nas..a no jesteśmy po roczku Julitkowym. W kościele była jedyną dziewczynką i 4 chłopców. Praktycznie całą msze przespała a w domu była w raju bo tyle ludzi naraz dawno nie widziała. Z prezentów to dostała pieniądze, gąsienice z Fisher Price'a i kostkę na której są różne zabawki.
Wózek Coneco Camaro, który kiedyś wystawiałam na zdjęciu sprawdza się w 100%. A z umiejętności to troszkę się działo. Julitka chodzi już za jedną roczkę, przy meblach, puszcza się i 2 sekundy stoi, pięknie pokazuje na zdjęciach pieska, autko, mame, tate, babcie. Kiedyś nie pozwalała nikomu obcemu się dotknąć a teraz do wszystkich wyciąga rączki i nikogo się nie boi.
Tak jak wczoraj wszystkie pielęgniarki na chirurgii szczękowej ją wynosiły i pokazały gdzie pracują. A co tam robiłyśmy a no dentystka próbowała wyrwać mi ósemke dolną i niestety zmiażdżyła ją tak, że nic z niej nie pozostało. Przez to chirurg musiał nacinać mi dziąsło i pod narkozą wyczyścić to co zostało. Oczywiście dzięki palantom siedzącym w sejmie narkoza + wyrwanie kosztowało mnie 450złotych. Ale nie jest tak źle pomijając fakt, że wyglądam jak chomik taka spuchnięta i ze szwami, które ciągle w ustach łaskoczą. Kiedy ja po narkozie dochodziłam do siebie M z Julitką byli przy mnie. Julitka jakby wiedziała, że mama chora bo położyłą się grzecznie koło mnie na łóżku i mocno przytuliła..tylko, że trwało to 2 minuty potem poszła do pań pielęgniarek zainteresowana nowym otoczeniem.
Z gorszych rzeczy..przez ten głupi ząb obrona licencjata przenosi mi się na listopad bo dziś i jutro mam egzaminy, na których nie mogę być..ale cóż zrobić..chociaż mam więcej czasu na kończenie jej..
Dzisiaj krótko a za to dużo zdjęć..:):)
 Moja księżniczka..



                                                         Tak wcinam torcika..

                                            Ojjj mama bo mi suknie pognieciesz.. :D


Julitkowy torcik..
Tak kibicuje..:):) 
W piaskownicy

Pozdrawiamy..jak poczuje się lepiej to napewno Was odwiedzę..

3 komentarze:

  1. no wkoncu! jestescie! Julitka fajna dziewczynka taka ladna :)) ale superowego torta miala :))) oj bidulka Ty, bol zebow to cos okropnego, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. no w koncu sie odezwalas, bo wchodzilam codziennie i nic:P:P myslalam, ze zrezygnowalas hehe... Julitka sliczna :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale slicznie byla ubrana na roczku, bardzo ladnie =) i taka juz zdolniacha sie robi...

    OdpowiedzUsuń