Wizyta u mojej rodziny mineła bardzo miło. Na początku Julitka była niepewna, chciała być tylko na rękach u mnie i M ale i tak zaczepiała wszystkich. Potem było jej już wszystko jedno byle była w centrum uwagi. Upodobała nawet sobie jednego wujka bo co chwile wydawał dziwne odgłosy także była wniebowzięta. Nocki są troszke lepsze bo zamiast o 3 budzi się przed 6. Raczej skok rozwojowy to nie był poprostu lekkie zachwianie a ona i tak zawsze była rannym ptaszkiem i pozostaje mi pogodzić się z tym. Jednak i tak uważam,że ładnie mi śpi bo chodzi spać o 18 budzi się na mleko o 4 rano na nim usypia i wstaje po 5 także nie jest aż tak źle.
Z nowości co potrafi to jakiś postęp jest. Kiedy złapiemy ją za rączki sama podciąga się do siadu prostego(bez najmniejszej pomocy) a kiedy już siedzi puszcza się nas żeby złapać cokolwiek innego. Fakt faktem zaraz przewraca się na bok ale dzisiaj zauważyła, że może oprzeć się ręką o tapczan także wytrzymuje troche dłużej. Pewnie jeszcze troche ćwiczeń i usiądzie sama bo już wszędzie i o wszystko podnosi się.
Pare dni temu też dałam jej do rączki okrągły gryzaczek i lekko za niego ciągłam a ta najpierw na boczek a zarach bach na brzuszek..ale była zdziwiona. Teraz też 2-3 razy jej pomogę a potem sama próbuje tylko te pieluchy troche jej przeszkadzają więc musi spory rozmach brać:)
Bardzo ładnie też trzyma przedmioty w rączkach. Bez problemu wszystko łapie nawet czasem jedną zabawkę bierze do jednej rączki drugą do drugiej i naraz próbuje wsadzić do buźki niestety zaraz się wścieka bo buźka za mała by wszystko zmieścić..razem z rączkami oczywiście:)
Aaaa i wielki przełom..
Julitka wkońcu polubiła kąpiele. Postanowiliśmy ją sadzać w wanience i dawać zabawki do wody. Jest całkiem wygodnie bo jedną ręką trzymam ją a drugą mogę spokojnie myć..niewiem tylko kto jest przy tym bardziej mokry..ja czy ona, bo tak chlapie zabawką że masakra ale lepsze to niż jej płacz a ja cała mokra ale z nerwów. Śmiesznie wygląda też jak zachlapie sobie oczka bo mruży je i odwraca głowę do mnie jakbym to ja była temu winna..na szczęście nie przeszkadza jej to. Tak samo jak uderzy się w głowę grzechotką. Mam nadzieje,że tak już zostanie i przez byle uderzenie się czymś nie będzie płakać tak samo jak zacznie chodzić..:) Po mnie chyba taka twarda nie jest bo jak ja się walne to zaraz łzy w oczach..:D
Ehh jutro popołudniu wkońcu wizyta u chirurga z tymi bioderkami..ale nie panikuje na zapas poprostu trzymajcie kciuki by skończyło sie tylko na pieluchowaniu..:)
Aaa i Julitka czasem mówi mamamamama ale do maskotki Kłapouszka...:):) hhihi
Trzymam kciuki za wizytę u chirurga, daj od razu znać co powiedział, my we worek idziemy do neurologa i też bardzo się przed tą wizytą denerwuję. Z tym snem u dzieci różnie bywa. Mojej Zosi też ostatnio sie przestwilo a dzis przerosła prawie cały dzień choć zwykle ma tylko 2 20 minutowe drzemki a dzis spała w dzień 2 razy po 3 godziny. Zaczęła dzis tez ssać dolna wargę, trochę to dziwnie wyglada ale to chyba dlatego, że ja zęby swędzą.
OdpowiedzUsuńpowodzenia na wizycie :)
OdpowiedzUsuńJulitka dosc szybko zaczyna siadac, ja pmietam,ze moja kladlam na brzuchu w wannie i plywala, balam sie sadzac.sama usiadla majac 7msc, a tak to tylko na kolanie czasem
mamamama to moze byc Ty jak od Ciebie ja dostala, albo jak sie buzi daje to je mmma :). Poza tym fajnie ze juz sie ladnie trzyma na siedzaco, bo to zawsze milo, jak dziecko sie dobrze rozwija. Daj znac co z bioderkami, bo jestem ciekawa...
OdpowiedzUsuńno to trzymamy kciuki aby dzis wszystko bylo w porzadku ;)) a tych umiejetnosci z czasem bedzie o wiele wiecej ;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*