wtorek, 27 grudnia 2011

I po świętach..

Noo i po świętach. Długo trzeba było czekać, tyle przygotowań po to by tak szybko przeleciały.
Julitka oczywiście w niebo wzięta bo codzień coś nowego dostała. W Wigilię od nas, pierwszy dzień świąt teściów a drugi od moich rodziców.
W kościele była bardzo grzeczna. Jeszcze niedawno na widok większego grona ludzi była niespokojna, wstydziła się a teraz to nawet zaczepiała starszego pana siedzącego za nami.
Z nowości jedzeniowych to w wigilię dałam jej ugotowanego buraczka z marchewką i ziemniakiem. Bałam się bo dzieci różnie reagują ale Julitka była zachwycona. Kaszka z glutenem którą dostaje na śniadanie także jej służy dlatego bardzo się cieszę. Lubi nowości zarówno zabawkowe jak i jedzeniowe.
Z mniej przyjemnych wieści..muszę zadzwonić w najbliższych dniach do okulisty i umówić małą. Lewe oczko ucieka jej do środka i chcę by zobaczył to za wczasu. Wiem, że niektórzy uważają, że do okulisty powinno się iść kiedy dziecko skończy rok ale najwidoczniej nie musi to być wymus skoro są tacy specjaliści którzy przyjmują kilku miesięczne dzieciaczki.
A na koniec zdjęcia Julitki w świecie swoich nowych zabawek. Odkąd sama siedzi mój kręgosłup odpoczywa bo mała uwielbia być na podłodze.
Aaa zamówiliśmy kalendarze dla dziadków..wyszły super, miło widzieć takie zaskoczenie w oczach dziadków.
Aaa i pięknie cmoka ale buzi dawać nie chce...;D

                                                      chwalimy się choinką..
Pozdrawiamy..:):)

środa, 21 grudnia 2011

świątecznie..

U nas wszystko ok, przygotowania do świąt niemal już gotowe. Szkoda tylko, że w wigilię mąż pracuje do 16.30 i niewiele czasu zostanie by Julitka się nim nacieszyła. W pierwszy dzień idziemy do teściów, w drugi do moich rodziców także jedynie co to przygotowuje dla nas troche jedzenia na wigilię. Bo tę tradycyjnie (już drugą)spędzamy sami a święta już w szerszym gronie:)
Z nowości Julitka mając 6 miesięcy i 2 dni usiadła. Tzn. nie sama ale kiedy ją posadzę to sama na dywanie potrafi się utrzymać i tak śmieszne macha rączkami dla równowagi. Bardzo się cieszę bo przynajmniej fajnie bawimy się na podłodze wśród zabawek. Jakoś na brzuszku nie było już tyle radości..:)
A na koniec życzę Wam Wszystkim...
Wesołych Świąt 
Bożego Narodzenia,
Samej Pomyślności, Miłości,
Pociechy z Maluchów i 
Spełnienia Wszyskich Marzeń w 
Nadchodzącym Nowym Roku.
życzy Tynka z Julitką..

wtorek, 13 grudnia 2011

Mam pół roczku:):)

Noo i nasz aniołek ma już pół roczku. Nie będę się rozpisywać co potrafi co nie bo jest tego dużo i piszę o tym na bierząco. Dziś będzie zdjeciowo. Zdjęcia ze wczoraj potrzebne do kalendarzy dla rodziców.
Dumna jestem jak pięknie pozowała:):)

Ps. Julitka jeszcze sama nie siedzi..podpieram ją z tyłu tak by nie straciła równowagi.
Pozdrawiamy:):)

wtorek, 6 grudnia 2011

Jadłospis Julitkowy..

Już nie raz pisałam, że Julitka ma bardzo duży apetyt więc dawanie jej czegokolwiek to sama przyjemność zresztą co widać na jej grubych kitkach i brzuszku:)
Na początek poszła marchewka, jabłko potem inne deserki które M kupił po atrakcyjnej cenie. Dziś Julitka ma prawie 6 miesięcy i zna już smak:
-marchewki, brokuł, ziemniaka,
-jabłka, winogrona,banana, moreli, brzoskwini,
-ryżu, kleiku kukurydzianego, kaszki bananowej z nestle
- mięska z indyka
-biszkoptów
Młoda rano dostaje łyżeczką kaszke na mleku bananową z podrobionym biszkoptem, za jakieś 4h obiadek mój lub ze słoiczka i potem co 4h 150ml mleka najpóźniej 18-19. W nocy budzi się ok. 2-3 na jedzenie i tak w koło. Próbowałam dawać jej bardziej treściwą kolacje tzn. kleik kukurydziany na mleku ale mimo to budzi się w nocy więc odpuszczam bo po co dodatkowe kalorie. Zastanawiam się tylko bo wszędzie piszą by podawać gluten tylko jak w czym? Wiem w czym on jest ale chciałabym wiedzieć jakie Wy podawałyście dania by gluten wprowadzić. Myślałam może by na wieczór robić małej kasze manne albo na śniadanie..ale jaką czy są jakieś dla dzieci specjalne czy taka normalna czy dawać jakiś owoc do smaku..w sumie to chyba nawet się nie orientuje jak wygląda kasza manna. Oświeccie mnie w tej kwesti..:) A i kiedy podałyście pierwszy rosołek dziecku i czy kupny makaron jest ok? Bo teściowa mnie męczy by te troche to jej robić a nie dawać z paczki.
Teściowie wogule oszaleli, teść choduje gołębie i teraz młode zdrowo żywi by były Julitce na rosołek a teściowa kury chowa też wnuczce..byle by uchronić ją od konserwantów a ja nie dobra matka jak na złość daje młodej marchewki z biedronki.

A i Julitka uwielbia jak dam jej kawał marchewki surowej do rączki..ale się na niej mści a ślini się przy tym niemiłosiernie..szkoda tylko, że cwaniak zawiesza się kiedy celuje na nią telefonem w celu nagrania:)
Pozdrawiam:):)
.. i uciekam wygrzać się do M puki śpi przed nocką..

piątek, 2 grudnia 2011

Chorobowo..

U nas wszystko ok tyle, że troszke chorobowo. Najpierw rozłożyło mojego M, potem zaatakowało mnie na szczęście tylko katar..ale katar gigant nie używam już chusteczek tylko z recznikami papierowymi chodzę bo dosłownie 300 razy na dzień kicham. Na szczęście Julitka twardo się trzyma i tylko śmieje z zasmarkanych rodziców.:)
Z nowości to mamy lekkie przeboje ze smoczkiem. Pisałam już, że mała ma smoczka tylko tuż po jedzeniu, na uspokojenie lub do usypiania noo i właśnie postanowiliśmy zmienić jej na inny. Do tej pory miała okrągły a od 6miesiąca same podłużne. Mieliśmy nadzieje,że to bez różnicy wiec wybrałam jakiś ładny. W sklepie jej się podobał w domu rzucała nim gdzie tylko się dało. Baa nawet nie chciała dać go do ust. Z głupoty M kupił taki sam wzór jak stary tylko zamiast okrągły-podłużny. Noo i znów Julitka pooglądała go, chyba myślała że jednak wracamy do starego i po kilku próbach wkońcu udało jej się wsadzić go do buzi..nagle mina skrzywiona..kurde to nie jest ten stary ale nie pluła nim. Od dwóch dni w dzień jeszcze go toleruje w buzi ale wieczorem nie umię ją przekonać także dalej próbujemy.
Z najważniejszych nowości. We wtorek byliśmy na kontroli bioderek i rtg. O dziwo Julitka nie płakała baaa nawet pozwoliła się dotknąć doktorowi za rączkę a jak się śmiała do niego. Chyba bardziej lubi mężczyzn bo ani księdza na kolendzie ani lekarza się nie bała a u naszej pediatry lub u pani chirurg płacze jakby ze skóry ją obrywali. Na szczęście rtg wyszło super i bioderka Julitka ma idealne. Także do kontroli jedziemy dopiero jak Julitka zacznie dobrze chodzić. Jedyne czego nam zabroniła to chodzika i stawiania jej dopuki sama nie zacznie.
Z gorszych nowości Julitka codzień wstaje mi o 4 rano i idzie spać 17-18. Nie wiem jak próbować ją przetrzymać czy przestawić. Przychodzi 17 i ona prawie nieprzytomna i jak nie położe ją do łóżeczka płacze jak szalona. Także dobrze, że mamy telewizję n z nagrywarką to bajki nagrane i ogląda pół godziny także rano jeszcze troche spokoju ale i tak musimy wstać by na bajki patrzeć bo w sypialni nie mamy tv..także nawet sobie nie wyobrażacie jaka kawa o 4 rano jest pyszna:):) Noo i nie umimy z nią do nikogo wyjść bo już przed 17 płacze jest niespokojna kiedy jesteśmy w obcym miejscu. Jedynie zaśnie u dzadków także jeśli jej się nie odmieni czeka nas ciężka i mało towarzyska zima:):)