środa, 13 lipca 2011

Pierwszy miesiąc..

I Julitka moja o 20.30 skończyła swój pierwszy miesiąc. Jaki był..napewno trudny ale najpiękniejszy na świecie. Nigdy nie wierzyłam jak to może być, że nagle zapomina się co było przed tym wszystkim..teraz..dziś świata nie widzę poza moją małą i Marcinem.
Tak wogule to niewiem jak to jest przekładać dziecko nad męża..u nas jesteśmy sobie bliźsi niż w czasie ciąży. Chyba poród umocnił naszą więź..później jego pomoc przy moim kroczu kiedy zobaczył je w najgorszym momencie bo położna prosiła o pomoc..myślałam, że odwróci się odemnie a jednak jest mi bliższy..czuje jak opiekuje się mną w każdym momencie w ciągu dnia..kiedy próbuje mi pomóc choć czasem poprostu nie może. Nie wyobrażam sobie by odsunąć go od siebie ze względu na dziecko..kocham go inaczej niż małą i nawet porównać się tego nie da..więc naprawdę nie wiem jak to jest zaniedbać jednego dla drugiego. Ja bez problemu znajduję czas by być z małą i z nim z osobna i tak samo on ma swój czas na bycie tylko z córeczką.

Teraz coś o małej. A no coraz bardziej kochana, coraz więcej się śmieje choć jeszcze nie zawsze świadomie..niestety pojawiła się u niej skaza białkowa po mleku hipp combiotic którego podawałam jej od początku. Zmieniliśmy je więc na bebilon bez mleka krowiego jednak kiedy zaczełam cieszyć się,że małej skaza schodzi pojawiły się od trzech dni kolki. Jak podawaliśmy jej bebilon tak się zaczeły wiec odstawiliśmy go i od wczoraj podajemy jej infacol przed jedzonkiem i bebilon na kolki..zobaczymy za kilka dni co będzie dalej. Działam sama bez pomocy lekarza bo choć cieszyłam się,że nie podaje antybiotyków dzieciom i zna się na niemowlętach to nie rozumi,że nie mam możliwości karmienia piersią. Ona każe mi małą trzymać cały dzień przy cycu pić karmi +herbatki laktacyjne i niby pokarm by wrócił ale jak to niby zrobić? Przecież dziecko padnie z głodu jak będzie męczyć pustą pierś i nie podam mleka modyfikowanego. Noo ale jeśli moje pomysły nie zadziałają pójdę wkońcu do niej powiem wprost, że nie interesują mnie jej poglądy i albo zrozumi to i dziecku pomoże albo zmienie ją i już.
Niby mała nie ma strasznych kolek bo np. płacze przerażliwie 5 minut i pół godziny wyczerpana śpi w moich ramionach na brzuszku. Pomagają jej okłady z wyprasowanej ciepłej pieluszki i noszenie jednak i tak te 2 godziny to dla mnie trauma..taka biedna wymęczona. Myślałam,że może ją minie bo z gazami nie ma problemu ale jednak nie dokońca miałam racje..
Z pozytywnych rzeczy to Julitka uwielbia jeździć samochodem i wózkiem na spacerki. W nocy jak idzie spać przed 22 to budzi się regularnie o 2.30 i potem 6.30 także nie jest źle.:) W niedziele mamy chrzest..sukienka piękna czeka..mam nadzieje,że gwiazda moja będzie spokojna w kościele. Normalnie na mszy śpi zobaczymy jak będzie w tym ważnym dniu:)
To chyba tyle..następna notka będzie z fotkami..mam nadzieje tylko,że chłopak mojej szwagierki zrobi jakieś w miare zdjęcia bym mogła Wam tu wstawić:)
Aaa dziś byłam u kontroli u gina i stwierdził,że zagoiło się tam na dole lepiej niż myślał. Poprosiłam o antybiotyk do psikania tam na dół tak zapobiegliwie jednak mogę wkońcu powiedzieć to głośno, że mam ten horror za sobą i wkońcu mogę cieszyć się w pełni macierzyństwem bez obawy,że przy siadaniu z małą coś mi na dole się rozwali..:):)
Pozytywnym akcentem kończę i życzę dużo uśmiechu w te piękne słoneczne dni:):)

6 komentarzy:

  1. cieszę się, ze potrafisz tak fajnie to zoorganizowac i miec czas i dla meza i dla corki nie zaniedbujac nikogo, bo to czesty problem kiedy pojawia się dziecko..chodz pamietaj to dopiero pierwszy msc, :P nie zebym cię straszyla bo oczywiscie kazde malzenstwa są inne i to wszystko zalezy od pary tak naprawde :)
    U nas co prawda jest czas wieczorem dla siebie ale tez jest problem intymny..

    mam nadzieje,ze bedzisz miec ochote na sex po porodzie :P bo mnie libido ucieklo w szarą dal. :D

    Strasznie w ogole ten czas leci..niedawno urodzilas...a tu juz msc :)
    co do skazy..skaza pojawia się czesto po 6tyg zycia i czesto mylona jest z zmianmi skórnymi, to jest male dziecko a jego skorka jeszcze nie jest przystosowana do zycia na zewnątrz wiec broni się pokazujac czasem dziwne plamki, jesli zmieniasz tez mleko to musisz to robic stopniowo dosypywac stare do nowego nie mozna tak o sobie przejsc bo potem dziecko ma wlasnie kolki itp.
    Bebilon jest najlepszym mlekiem (i najdrozszym)wiec dziwne by miala problemy brzuszkowe, moze wlasnie przez szybką zmiane mleka.
    Ja przeszlam na Gerber i jest ok.

    moja corka miala problemy skórne przez 3-4msc i mowili,ze to AZS., skaza. A odkad skonczyla 5msc wszystko się unormowalo i po co pila takie mleko dla alergików? niewiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez nie mialam problemu zeby pogodzic bycie z mała i moim kochanym. To dwie zupelnie inne najmocniejsze na swiecie milosci i ciesze sie ze Łukasz nie zostal odstawiony na dalszy plan, bo pewnie po czasie by mu sie to znudziło...
    Co do lekarki to jakas nienormalna musi byc:/ Bez sensu męczyc siebie i malenstwo.
    Ja od samego poczatku do dzisiaj uzywam butelki antykolkowej, nie wiem czy dzieki temu nie miala kolek, czy po prostu takie szczescie mamy, ale jeśli jej nie uzywasz to polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że wreszcie wszystko ładnie Ci się zagoiło, możesz cieszyć się w pełni Julitką a miłość małżeńska kwitnie. Myślę, że takie traumatyczne wydarzenia bardzo wzmacniają związek. Nasza miłość po moim pobycie z zagrożoną ciążą w szpitalu w Zakopanem rozkwitła na nowo i się bardzo wzmocniła. Ja nadal czekam na Zosię. Mam nowy wpis na blogu więc zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się że już wszystko wraca do normy że rana się goi i że miłość kwitnie bo to najważniejsze:) popatrz jak ten czas leci dopiero rodziłaś a tu już miesiąc....pozdrawiam i czekam na foteczki:*

    OdpowiedzUsuń
  5. ale szybciutko ja chrzcicie ale to bardzo dobrze :) tez tak chcialam z Emma, ale niestety rodzina meza przyjezdzala i on akurat chcial wtedy, nie bylo wyboru ani potrzeby sie sprzeczac.
    dobrze ze sie wszystko zagoilo, wkoncu to juz miesiac minal...

    OdpowiedzUsuń
  6. no rzeczywiscie ten czas leci juz miesiac....moj tez ma alergie na mleko krowie, karmie go piersia takze mam zabronione picie mleka i smieiatany, dokarmiamy go bebilon pepti ale kolek nie mielismy uff. bardzo fajnie, ze juz dobrze sie czujesz i cieszysz macierzynstwem, niech Wam chrzest minie idealnie, no i zazdroszcze ze malutka lubi sie w wozku wozic ;) bo moj urwis za nic nie chce eh to pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń