Noo i Julitka ochrzczona. Tak się baliśmy,że będzie płakać na mszy (bo u nas z dzieciaczkamii siedzi si w pierwszych ławkach i w wychodzi przed ołtarz na obrzędy. Jak tylko weszliśmy do kościoła mała otwarła oczy i ani myślała zasnąć ale wkońcu złamała się i dała ululać:) Impreza po wszystkim także mineła spokojnie. Od dwóch dni nie było kolek/bądź bóli brzuszka (bo sama niewiem czy to kolki) i życzyłabym sobie by już ich nie było.
A tu kolejne fotki:):)
Ciesze się,że sie odezwałaś:)
OdpowiedzUsuńjuż dodaje do linek.
ale słodko wyglądała Twoja córcia ;)
p.s. mam fbl i tam dodaje foty małej, wyślę Ci adres na gg;)
Pozdrawiam:*
jaka sliczna ;)))) to fajnie ze chrzest minal i juz jest za Wami! :))
OdpowiedzUsuńO Matko, jaka gwiazda ;-)
OdpowiedzUsuńWygląda prześlicznie w tej sukience ;-) mały słodziak!
Pozdrawiam
ale ladna, jak lalaczka :)
OdpowiedzUsuńMalutka cudnie wyglądała, zresztą ty też świetnie wyglądasz;)
OdpowiedzUsuńA dzieciaczki to zazwyczaj na swoim chrzcie takie grzeczne są, jakiś anioł chyba w nich wstępuje ;p
ale miałyście śliczną sukieneczkę piękna:) śliczna dziewczynka:)
OdpowiedzUsuńśliczna sukieneczka!!!!
OdpowiedzUsuń