Mieliśmy mieć jutro tą umówioną wizytę u chirurga ale pech chciał, że pani doktor po urlopie rozchorowała się i wizytę mamy dopiero 4 listopada. Mam cichą nadzieje,że skoro badanie Julitka ma w dniu urodzin taty to jest to dobry znak i szybko poradzimy sobie z bioderkami.
Od kilku dni mała rozgadała się niemiłosiernie. Gada w każdej możliwej chwili kiedy na nią patrzymy i kiedy chce by patrzeć. Przerywa nasze rozmowy głośnym piszczeniem i w najlepsze opowiada mi w środku nocy kiedy się przebudzi chyba co jej się śniło. Dziś nawet cała knajpka słyszała jak Julitka gadała do mojego tależa siedząc mi na kolanach.. teraz już nie zwraca uwagi innych włosami ale też głośnym zachowaniem. Nie przejmuje się,że smoczka ma w buźce..najwidoczniej nie przeszkadza jej a kiedy trzyma gryzaka czy inną zabawkę to niewiadomo czy tak namiętnie do niej mówi czy wścieka się,że nie umi całej wsadzić do buzi.
Kupiliśmy jej mieciutką i grzechoczącą piłeczkę żeby mogła sobie obracać i oglądać kolory a ona zamiast tego największą zabawę ma kiedy tata podbija ją główką albo rzuca do niej..jednak najwięcej śmiechu jest kiedy piłeczka trafi w twarz..ta jak piesek otwiera buźkę próbując ją złapać. Wogule często kiedy chcemy dać jej zabawkę do rączki ta wyciąga się próbując wziąść najpierw do ust.
Muszę się pochwalić, że nabrałam chęci na pisanie pracy. Temat jest, jakaś wizja w głowie też..dziś nawet byłam w bibliotec po książki i coś już z jednej wyciągłam notatek..także pisanie pracy ogłaszam za rozpoczęte. Mam plan by codziennie wieczorem przysiąść do tego bo Julitka chodzi spać między 18 a 19, mąż w tym czasie też drzemke ma przed nocką także zobaczymy czy uda mi się dziennie poświęcić temu czasu..narazie zapał mam..ciekawe na jak długo mi go wystarczy..:)
powodzenia w pisaniu:)Dzieciaki tak maja, że wszytsko wsadzają do buźki więc Twoja mała gaduła tak uczy sie świata swoją drogą jest radości z takimi dzieciakami co nie???zwłaszcza jeśli jest się z nim cały czas i łapie się każdą nową rzecz jaką brzdąc wykona.... pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńMoja Laura miała taki okres że w każdym możliwym momencie piszczała, ale tak, że aż uszy bolały na szczęscie przeszło jej;p
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu pracy.
pierwsze checi najwazniejsze pozniej powinno byc juz lepiej :) oby sil starczylo.
OdpowiedzUsuńMala gadulka Wam rosnie, dobrze bo zawsze bedzie mogla powiedziec co chce
no to super.. checi sa najwazniejsze, a wiec pisaj smialo ;)) a gdzie chodzisz na studia? bo jesli jestes z Rybnika to moze skojarze ;)) a dokladnie gdzie mieszkasz, bo chyba w samym Rybniku nie mam racje?
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze to sie wziac sie i usiasc do pisania, cos o tym wiem ;) takze zycze powodzenia. to normalne ze malutka wszystko pcha do buzki tak poznaje swiat :) to pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to życzę powodzenia w pisaniu, jak chęci są to dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kochana, Ortopeda dziś poteierdził, że z bioderkami Zosi wszystko ok ale ze względu na te nierówne fałdki mamy ja jeszcze nadal na noc podwójnie pieluchować i przyjść na kontrolę za 2 miesiące. Myślę, że u Julitki też tak bedzie. Fajnie, że ona zasypia tak wcześnie, Zosia dopiero ok 21-22 wiec wieczorami jestem padnięta i już nie mam na nic siły i ochoty a wiele rzeczy jeszcze zrobić trzeba wiec z mężem nie mamy prawie wogole czasu dla siebie. Powodzenia w pisaniu.
OdpowiedzUsuńA jeszcze chciałam Ci napisać, że śniło mi sie dzis, że sie spotkaliśmy: Ty, ja i jeszcze pare innych koleżanek z bloga :-)
OdpowiedzUsuń