środa, 19 października 2011

Z nowości..

Od jakiegoś czasu Julitka na spacery jest ubierana już w kombinezon zimowy i niestety ale w połączeniu z kocykiem najnormalniej w świecie nie mieściła mi się do wózka głębokiego tak więc wczoraj zamontowaliśmy spacerówkę i byłam w szoku jaka mała była grzeczna w niej. W pozycji leżącej która minimalnie jest i tak wyższa niż na płasko ciut lepiej widziała niż w głębokim i większość spaceru mimo, że oczka się zamykały obserwowała wszystko. Byłam w szoku że przeszło 2 godziny wytrzymała w wózku bez marudzenia co w głębokim było cudem:)
Problem mieliśmy bo na Wszystkich Świętych jedziemy w moje rodzinne strony na grób brata i właśnie co zrobić z małą. Bo na noc najlepszy do spania głęboki a na dwór nie mieści się więc postanowiliśmy, że zakupimy tą chustę którą Agnieszka mama Gosi ma. Niewiem czy będzie podobna do Twojej bo zapłaciliśmy tylko 60 zł a nie 220(bo i takie były na allegro)ale mam nadzieje,że choć kilka miesięcy nam posłuży. Zdecydowaliśmy się też na nią by Julitkę nosić w domu. Małą ostatnio ważyli i ma 7kg także mnie już troche ręce bolą a tak to zawsze mogę ją tylko w chuście przytrzymywać. Wydaje mi się też, że jak małą ubierzemy ciepło, weźmiemy jeszcze kocyk to będzie jej ciepło na te pół godziny a nam napewno wygodniej bo wiadomo cmentarze w tych dniach zatłoczone jak nigdy w całym roku..
Z zalecenia też Pani doktor by małą ograniczać z jedzeniem wprowadziliśmy słoiczki. I tak narazie Julitka pięknie wcina marchewkę z jabkiem i to już po całym słoiczku. Także Julitka dostaje 4-5razy mleczko i raz słoiczek. Dlaczego nie gotuje jej sama? Ano bo mój mąż pracuje w jednym z wielkich sklepów gdzie czasem uda mu się zdobyć np. 15 słoiczków za 15 zł także mamy prawie 40 słoiczków w domu i po co tu walczyć z gotowaniem??
Pozdrawiamy z Julitką na kolanach:):)

10 komentarzy:

  1. no na razie to nie ma co z gotowaniem, bo moze jej nie smakowac, te sklepowe sa super zmiksowane. U nas Emma lubila tylko sloiczki, a pozniej po trochu wprowadzalam gotowane danie :)

    tak wszystkie piszecie o chustach , a nasza juz chyba za ciezka by byla, pomysle przy drugim dziecku

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo proszę o głos tutaj http://www.bebiko.pl/home/konkurs/galeria-jak-zwracasz-sie-do-swojego-dziecka/#galeria/okreslenie/5606
    i tu http://www.osiedlelg.pl/mieszkanie/malw505-laura Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  3. słoiczki są bardzo dobre my też dość długo z nich korzystaliśmy ale jak zaczął jeść "dorosłe" zupki nie było mowy o słoiczkowanych. co do chusty jakośdo nich nie wiem dlaczego ale nie jestem do nich przekonana. Wiktor dużo czasu spędzał na podłodze więc nie musieliśmy go nosić i nie musiałam szukac takiego rozwiązania...

    OdpowiedzUsuń
  4. wydaje mi sie, że te ze sklepów na razie wystarcza :)
    o chuscie sie nie wypowiem bo nie mam doswiadczenia w tych sprawach ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Chusta to wspaniała rzecz. Tak się złożyło że mój drugi dobrze się czuł jedynie blisko mnie, od urodzenia w wózku była masakra. Pożyczyłam od koleżanki chustę i po problemie :-) Nosiłam go dopóki nie nauczył się chodzić (16 mc ;-) ) a teraz już spacerujemy i obyło się bez wózka :-) Ale bez chusty byłaby masakra :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. zazdroszcze takie ceny ;))) tez bym nie gotowala ;P moj dopiero sie uczy jesc, wczesniej jadl ladnie a teraz mu sie odwidzialo eh ;/ pozdro;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie, po co walczyć z gotowaniem, kiedy masz możliwość łatwego i niedrogiego rozwiązania, tymczasowego, bo tymczasowego, ale póki co takie jedzenie w słoiczkach trochę Cię odciąży :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja Zosia nie lubi być w chuście bo jest bardzo ruchliwa i chustę ja ogranicza i denerwuje sie w niej wiec nie mogę jej nosić a szkoda bo z dwiema wolnymi rekami można o wiele wiecej rzeczy w domu zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja za swoje Mt zaplacilam 150zl w sklepie lenny lamb, ty kupilaś uzywaną? wiesz..ja się sama zastanawiam nad sprzedaniem nosidla bo tak naprawdę zadko go uzywamy.

    Piszac o kombinezonie przypomnialo mi się,ze moja kmpelka wlasnie chodzi na spacery z mlodym (5msc) i nie zaklada mu nawet kurtki...a wsumie zimno jest, ja moją ubieram w kurtałę grubą, szalik, czapkę i rękawiczki :D

    a z tymi sloiczkami, no dobrze,ze zaczelas tak, po co gotowac jedną marchew, wiecj zuzyjesz pradu czy tam gazu niz kosztuje ten caly sloiczek

    OdpowiedzUsuń
  10. my tez juz mamy za małą gondolkę i juz w spacerówce jesteśmy i faktycznie dużo spokojniej wyglądają spacery kiedy mały może pooglądać świat:)

    OdpowiedzUsuń