środa, 29 lutego 2012

Kojec

Julitki od pewnego czasu nie można zostawić ani na minute samej. Nawet bawiąc się z nią na podłodze mimo, że jest obłożna dookoła poduszkami jakimś cudem uderzy się główką i płacz. Ostatnio potrafi oprzeć się rączkami o poduszkę i nogi układa w bok by spróbować pupe podnieść, a że rączki słabe to przewraca się albo siedząc obraca się na brzuch i to z taką prędkością że spowrotem kulnie się na plecy i od nowa siada i znów na brzuch i plecy. Przy okazji posunie poduszke i ani niewiadomo kiedy a już leży na panelach. Ze względu na Atopowe zrezygnowaliśmy z dywanu także upadek na panele mogłby być groźny dlatego zdecydowaliśmy się na kupno kojca dla dzieci. Narazie chcemy pożyczyć od znajomych by sprawdzić czy będzie chciała w nim siedzieć a potem jeśli go zaakceptuje zamówimy. Tylko boje się, że nie będzie chciała sama w nim być. Dopiero teraz widzę błąd nas wszystkich, że od początku ciągle ktoś przy niej jest. Jak ja coś robie w kuchni to babcie siedzą z nią na ziemi, albo mąż czy ciocia. Tylu wokół jest ludzi do zabawy, że praktycznie ani na moment nie zostaje sama więc boje się, że nie zechce tam się bawić. Właściwie to Julitka sama się bawi, gada do zabawek a na to kto siedzi obok nie zwraca uwagi ale byle, że ktoś jest dlatego doszło do tego, że kawe z M pijemy siedząc z nią na podłodze. Teoretycznie to nam nie przeszkadza ale ten kojec to chyba jedyna rzecz w której będzie mogła kulać i przewracać się bezpiecznie..także trzymajcie kciuki, żeby rozpieszczonej Julitce nasz pomysł się spodobał:):)

7 komentarzy:

  1. my tez mamy kojec, ale Mati w 7 miesiacu zaczal wstawac w lozeczku i frajda dla niego bylo wstawanie i wszystkie zabawki musialam usunac z lozeczka bo jak spadal to niebezpieczne byly zabawki, wiec do kojca kupilam mu kolorowe pileczki :)) w ktorych uwielbia sie bawic, ale kojec to szczerze jest tylko na chwile, trzeba by bylo dziecko szybciej zaczac przyzwyczajac dziecko do niego, a widze ze Wy tak jak i my z mala spedzacie czas, z jednej strony mnie tez to denerwuje bo mateusz jest moja 3 noga np w kuchni eh a z drugiej jak to zostawic dziecko same sobie.... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze bylam sceptycznie nastawiona do kojców bo uwazalam,ze to w jakis sposob wygoda dla rodzica, wsadzic je tam, w twoim przypadku jest problem uderzania glową,wiesz takich upadkow to ona jeszcze troche zaliczy ale dzieki temu szybko sie oduczy tego,w kojcu bedzie wiedziec,ze ma miękko i bedzie mogla przewracac się, tak mi sie wydaje przynajmniej.

    moi tesciowie kupili kojec do siebie do domu, na poczatku jak Malgosia raczkowala ciagle ja tam wrzucali bo nie chcialo im się ganiać za nią bo wlazila w rozne dziwne miejsca, strasznie sie wkurzalam, jak to mowię "ograniczenie swobody obywatelskiej" :D mloda oczywiscie zajarana byla tą budą. Z czasem przestali ja tam wsadzac bo widzieli,ze nie podoba mi się to. Dzis kojec sluzy tylko i wylacznie do spania jak tam przyjezdza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez mam nadzieje, że Zosia polubi kojec, na który czekamy. Ja prawie przez cały dzień siedzę z nią sama i potrzeuje kojca bo jak idę do toalety albo np wieszam pranie to ona pelzajac wchodzi w jakieś kąty, wspina sie na meble. Ostatnio uderzyła głowa w szafke więc muszę jej ciagle pilnować i nie moge nic zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cos my kojca nie mamy i panele w domu sa i Emka jakos zyje, moze zamiast kojca to podlozcie jakis koc albo nieuzywana koldre, nie wiem czy ona sie az tak turla ze z koca zleci ale zawsze to bedzie miala wiecej swobody. Z jednej strony to szczescie, ze ktos zawsze moze przy niej byc, a z drugiej, to masz teraz niemaly klopot, ale moze bedzie dobrze . Ogolnie kojec uwazam ze wiezienie dla dziecka, ale kazdy ma swoje zdanie

    OdpowiedzUsuń
  5. siwetny pomysl z tym kojcem. Chyba wiekszosc mam ma wlasnie te kojce, lub drugie lozeczko w pokoju, w ktorym sie przesiaduje do zabawy;) dziecko w tym wiesz, ze jest bezpieczne i nie wypadnie i moze sie bawic, a ty robic cos w kuchni. U nas sie sprawdzil, choc tez jak byla mama zawsze ktos obok niej byl, w poblizu, a potem jak usiadla do kojca, to miala mnostwo zabawek i one ja interesowaly. Wiadomo, nie przesiedziala w nim godziny, ale byl pomocny w zrobieniu czegos na szybko w kuchni albo zwyczajnie pojsc do toalety moglam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno Julitka polubi kojec, Julcia ma kojec tak jak by hehe bo w nim śpi od początku takie łóżko turystyczne ;-)
    ale sama to z pare minut siedzi, bo tak to nie lubi sama zostawac juz jest przyzwyczajona do czyjejs obecnosci tak jak Twoja mala ;-)P
    ozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też powoli mamy ten sam problem. Emilka obraca się z takim rozmachem, że nieraz poduszki fruwają po całym pokoju. I nie mam pomysłu co z tym zrobić. Kojec odpada, bo po pierwsze nie mamy na niego miejsca, a po drugie jakoś nie wierzę, że chciałaby w nim spędzać czas ;-)

    OdpowiedzUsuń