poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Początek..

Noo to pora zacząć przyzwyczajać się do nowego miejsca. Narazie myślę, że zostanie tak jak jest..przynajmniej do porodu.:) 

A tak poza tym to hormony mi strasznie szaleją..kilka razy w ciagu dnia zmienia mi się nastrój..mam ochotę płakać po czym zaraz śmieje się. Wkurza mnie mój Marcin a jak zejdzie mi z oczu na pół godziny to już mi dziwnie bez niego i sama idę za nim. Ogólnie to we wszystkim co mówi i decyduje jestem na nie choć i tak później wydaje się to całkiem sensowne..jednym słowem masakra i dobrze że synek cierpliwy i wyrozumiały bo inaczej juz może poduchą by mnie udusił:) 
Widzę też,że z dnia na dzień coraz mniej mobilna się staje..dłużej pospaceruje i czuje jakby puchły mi stopy..szczególnie lewa bo w bucie odczucie jakby ciasno(a chodzę w botkach z koreczkiem ok 5cm-ponoć w najzdrowszych w ciaży), coraz gorzej podnosi mi się z pozycji siedzącej i przewracanie z boku na bok..nawet na kolanach jest mi już nie wygodnie kiedy sprzątam klatkę Tosi. Tuż po wstaniu z pozycji siedzącej wyglądam jak staruszka próbująca się wyprostować i trzymająca w dole pleców..za mało ruchu miałam chyba i to są skutki..wygodniej było wszędzie samochodem. Namówiłam M na malutki remoncik od czwartku tylko niewiem czy nie zwariuje przez te kilka dni..albo on ze mną:) Jednak mimo wszystko przygotowuje się psychicznie na wielkie sprzątanie po remontowe już na święta i powoli na czerwiec wkońcu wszystko musi błyszczeć jak mała przyjdzie do domu:)
To tyle narazie:) Rozgośccie się:)  

5 komentarzy:

  1. Dziękuje za wysłanie zaproszenia:),Stażowo jesteśmy podobne?fajnie:) pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za zaproszenie:)rozgoszczę sie z przyjemnością:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie zobaczyć jak wyglądacie :-) Ja jak się uporam z pisaniem pracy to chyba też się przeniosę. A jeśli chodzi o huśtawkę nastrojów to zauważyłam, że wszystkie dziewczyny tak mają w 3 trymestrze więc mnie też to czeka ale cóż takie uroki stanu odmiennego :-/
    Przyszła mama

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki za zaproszenie :)
    Oj kochana :) ja to ma z tym wstawaniem tak jak ty, śmieję się że normalnie stara jestem, tak mnie w dupsku boli że zanim się do prostuje to czasem mija wieczność. Czasem kładę się na dywanie i tak sobie leżę w nadziei że mi ulży, ale wstać się nie da :)
    W sumie to nie mogę narzekać jak ty bo mnie to meczy od kilku tygodni, a to już końcówka ciąży... w pierwszej ciąży męczyłam się znacznie dłużej, od ok 7 miesiąca. Nie wiem czy ruch tu ma znaczenie, mi lekarz powiedział że miednica niestety jest ruchoma i tak już do porodu zostanie... pocieszenie :)
    Oj coś wiem już o humorkach :/ mój małżonek ledwo wytrzymuje :D a do 7 miesiąca słyszałam że jestem 100 razy lepsza w ciąży niż wcześniej... niestety odmieniło mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  5. aa mój syn nazywa się Konrad nie Krystian ;) hiii a jeśli chodzi o pisownię imienia córeczki to sama nie wiem czy będzie przez V czy przez W póki co piszemy przez V - Vanessa.

    OdpowiedzUsuń