Noo my dalej w dwupaku..chyba mała nasłuchała się,że dziewczynki lubią się przenosić także pewnie i ona postanowiła tak zrobić.
Jakieś lekkie bóle brzucha mam, czasem coś promieniuje od krzyża,czasem jak na okres, innym razem mam wrażenie jakby miała mi dołem wypaść. Jednak podejrzewam,że to ciągle jeszcze nic w porówaniu z tym co przed nami:) Mała ostatnio najbardziej aktywna wieczorem..za dnia coś tam robi ale nie jest to już to samo co wcześniej.Czasem łapie się na tym,że niewiem czy wogule się ruszała a potem panika i próby pobudzania jej. Najgorsze co ostatnio męczy mnie to fakt,że nie ruszam się nigdzie bez oliwki. Muszę smarować się przynajmniej 5 razy na dzień nią po brzuchu bo mam wrażenie jakby miał mi pęknąć. Boli, szczypie,piecze..po jednej stronie robi się czerwony..poprostu masakra..czasem mam wrażenie, że się wścieknę. Nawet M dłużej dłoni nie może trzymać na brzuchu bo mam wrażenie jakby zaczynał się palić. Ulgę przynosi jedynie oliwka i masowanie opuszkami palców..jednak i to robi się mało przyjemne kiedy budzi mnie w środku nocy i nie daje spokoju.
Dzisiaj ambitnie postanowiłam,że jak odpoczywam to i tak jestem zmęczona więc dziś i jutro zamierzam robić generalne sprzątanie..przynajmniej wieczorem padnę i szybko zasnę. Niewiem czego spodziewać się w poniedziałek kiedy pojadę na wizytę do szpitala. Coś tam mi lekarz mówił,że pokombinujemy..niewiem co miał na myśli, wiem że biorę ze sobą torbę i niech się dzieje co chce. Wiem,że chcę już urodzić, że jestem niecierpliwa i że zwariuję jeśli odeśle mnie do domu i każe przyjść za 2 dni bo już naprawdę nastawiłam się,że w poniedziałek-góra wtorek będzie po wszystkim. Może to pesymistyczne podejście ale jakoś nie wydaje mi się by poprostu natura wiedziała co ma robić i bez zbędnych środków prowokujących Julita miała się urodzić.
Wczoraj uznałam,że chyba wołałabym chodzić już 2 dni w bólach i czuć,że coś się dzieje że już bliżej niż dalej do Naszego spotkania niż tak jak teraz coś tam zaboli, coś szczyknie ale to wszystko. Ta cisza do szału mnie doprowadza:):) Być może sama niewiem co mówię ale myślę, że w jakimś stopniu mnie rozumiecie bo same czekałyście:):)
Udanego weekendu..pewnie napiszę coś jeszcze w poniedziałek rano i dopisek wieczorem..jeśli wieczorem nic tu nie będzie to znaczy,że lekarz coś tam zdziałał i leżymy:):)
też miałam takie bóle okazało się że to skurcze. Trzymamy kciuki za Was i daj szybko znać jak coś się będzie działo
OdpowiedzUsuńNo ja wiem jak to jest jak sie tak czeka, ale na szczescie to juz mineło ;p
OdpowiedzUsuńkochana mysle że w przyszłym tc urodzisz na pewno, moze pn lub wt?
za 3 dni masz termin tak ?
pomysl sobie ze ja w 5 dzien po terminie dopiero urodzilam ;p
wiec dluzej niz Ty w ciąży byłam ;x
3 mam kciuki ;*
papa;*
no to ja trzymam mocno kciuki za szybki i w miare malo bolesny porod :) wiadomo,ze bezbolesny raczej nie bedzie...chociaz kto tam wie. moze jestes mega cyborgowa kobieta ktora nie czuje bólu :)
OdpowiedzUsuń