Skurcze co 10 minut..kąpiel nic nie dała..spacerowanie nic nie daje..coś rzadkiego trochę klejacego poleciało bezbarwnego ale znów sucho..puki co czekam na dalszy ciąg wydarzeń.w piątek wieczorem byłam już w szpitalu z uczuleniem na brzuchu i dłoniach..badali mnie, robili usg, ktg..nic nie wskazywalo że coś zacznie sie dziać przed poniedziałkiem..co dalej? Sama nie wiem..czekam na skurcze co 7-8 minut..w międzyczasie zadzwonię do szpitala na położnictwo i w razie czego heja do szpitala..jeszcze chyba sie nie boję:)
Ściskam Was:)
Dopisek 6: 50
Wciąż skurcze nieregularne raz co 4 raz co 10 minut..kiedy te regularne przyjdą? Już 7 godzin deptam a unormowania nie widać..zwariować idzie ale jakoś dalej do mnie nie dochodzi że niedługo Julitka będzie z nami:)
mam nadzieje,ze juz są co 7min i jedziesz do szpitala.
OdpowiedzUsuńpowodzenia kochana.
trzymam kciuki będzie ok:)
OdpowiedzUsuńCzekam na dobre wieści po powrocie ze szpitala. Życzę lekkiego porodu i zdrowej Julitki !!!
OdpowiedzUsuńtrzymamy kciuki
OdpowiedzUsuń