I tak dziś Julitka kończy 4miesiące. Z dnia na dzień coraz mądrzejsza..taka kochana. Co potrafi noo może jeszcze niewiele ale jak dobrze wie co za chwile się stanie..:)
-Kiedy widzi,że robię butelkę piszczy i macha rączkami i nóżkami tak jakby chciała przyśpieszyć trafienie butli do buźki. Łapie już też ją ale częściej przy karmieniu ściska moje palce.
-Obraca się już od dawna na boczki(szczególnie lewy)
-Próbuje łapać do rączek nózki ale chyba troche brzuchol jej przeszkadza:)
-Bez problemu już przybliża rączkę i łapie drobne przedmioty kiedy podaje jej.
-Umi gryzaczkiem trafić do buźki ale zawsze tak by przynajmniej jeden paluszek się jeszcze zmieścił.
-Pięknie trzyma nóżki w górze kiedy przebieramy pampersa i oczekuje całowania po stopkach
-Na leżaczku podnosi się jedną ręką do siadania
-Sztywno trzyma już główkę.
-Kiedy trzymamy ją na rękach ona w łapkach trzyma swoją pieluche i próbując ją zjeść sama podciera sobie ślinkę:)
-Kiedy wyciągamy do niej rączki wymachuje rączkami i nóżkami ciesząc się,że ją bierzemy.
-Piszczy, skrzeczy podobnie jak wrona, zdziwiona woła głośne ooo i gada bardzo przeciagając typu aaaaoooogggrrr itd. Wszystko byle jak najgłośniej a jeszcze kuka na moją reakcję.
-Bardzo dobrze podąża już oczkami za głosem lub odgłosem który ją zainteresuje.
-Ma już swoje upatrzone zabawki na których widok aż się trzęsie
-W każdej pozycji i miejscu ćwiczy podnoszenie się także może niedługo będzie siedzieć.
-Od kilku dni sama zasypia wieczorem w łóżeczku. Musi jedynie przy buzi mieć swoją pieluszkę i trzymać ją w rączkach. Nie pytajcie jak to zrobiłam bo to ona sama tak chciała. Nie umiała usnąć mi na rękach lulana jak zawsze więc pomyślałam,że włącze jej karuzele w łóżeczku i posiedze przy niej a ta odrazu na swój boczek, pielucha pod poliko i śpi. Tak więc samodzielna ta moja panna:):)
Spróbowaliśmy 2dni temu pierwszą marchewkę z hippa jej podać i muszę powiedzieć,że puki co jest niesamowita. Próbując kilka razy dziennie marcheweczki po łyżeczce zaczeła naśladować moje "mlackanie" i dzięki temu nie pluje i nie brudzi samej siebie. Cieszy się przy tym jak szalona więc chyba jej smakuje..jedyny problem to rączki którymi się dopycha w trakcie i niestety zamiast ona to ja jestem bardziej brudna bo później dotyka mnie. A i bałam się czy już podać ale zauważyłam, że dzięki niej kupka zaczeła się pojawiać codziennie zamiast tak jak do tej pory raz na 2-3dni. Tak więc chyba jej służy.
Jednak wczoraj zauważyłam problem. Otóż raz w tygodniu przy kąpieli prostuje małej nóżki i sprawdzam starym sposobem fałdki na udach i jeszcze niedawno nic nie widziałam a wczoraj zauważyłam że na jednym udzie ma 2 fałdki na drugiej tylko jedną. Na piątek umówiłam się z naszą lekarką i pewnie pójdziemy na usg bioderek. Miała mała już robione i było wszystko ok do tego stopnia,że lekarz nie kazał pieluchować tymbardziej,że Julitka bardzo była przez to niespokojna+upały latem. Czytałam tylko że usg może niewiele pokazać i lepsze by było rtg..noo ale czy ona nie jest jeszcze za mała na rentgen? Myślę może poprosić o skierowanie odrazu do ortopedy?? Spotkałyście się z czymś takim??? Czytałam też że to może być powód nie równomiernego tłuszczenia się ciała i za kilka dni powinno się wyrównać ale jakoś dziwnie to brzmi..jednym słowem zdołowałam się..;/;/
Miłego dnia jednak Wam życze:):)